Tym wpisem rozpoczynam cały cykl, który ma Ci pomóc rozpocząć swoją przygodę z inwestowaniem w nieruchomości na wynajem. Liczę też na to, że pozwoli uniknąć Ci w przyszłości błędów albo po prostu będzie inspiracją do jakiejś zmiany.
Czy można zwiększyć zysk z wynajmu nieruchomości?
Jeżeli czytałeś post o MikroMarylin, spotkałeś się już z pierwszymi wyliczeniami stopy zwrotu związanego z tą inwestycją. Przypomnę, że inwestując gotówkę uzyskuję, po odliczeniu podatku i kosztów, rentowność na poziomie 13,38%. W tym wpisie pokażę jak dzięki kredytowi zwrot z tej inwestycji potencjalnie może osiągać … zdrowy rozsądek zatrzymał mnie w tym przykładzie na kilkuset %. Zaciekawieni? Ponieważ nie wiem czy miałeś styczność z podstawami ekonomii, nie unikniemy odrobiny teorii. Spokojnie postaram się zbytnio tego nie przeintelektualizować.
Dostałem sporo pytań na temat Case 1. Postaram się na nie odpowiedzieć, opisując całą historię początków tej inwestycji.
Zaczęło się od tego, co robię dość regularnie – przeglądanie ogłoszeń. Początkowo zupełnie nie zwróciłem większej uwagi na to ogłoszenie. Zdjęcia prezentowane przez biuro nieruchomości kompletnie nie zachęcały do zapoznania się z ofertą.
Żeby nie zaczynać od nudnego i pseudo-akademickiego teoretyzowania postanowiłem opisać moją ulubioną nieruchomość. Nie jest ona pierwsza ani ostatnia, ale obaliła kilka mitów jakie też i ja hodowałem sobie w głowie. Jest to przykład z życia, i z góry zastrzegam, że nie jest on dowodem na obalenie mitów, a tylko moim przykładem.
Skoro zainteresował Cię wpis na blogu o inwestowaniu w nieruchomości, to mogę z prawdopodobieństwem bliskim 100% przyjąć, że myśl aby zacząć pojawiła się jeszcze zanim tu trafiłeś. Większość znanych mi ludzi zaczynała o tym poważniej myśleć po przeczytaniu jakiejś książki traktującej o inwestowaniu, tworzeniu majątku, pasywnym dochodzie itp.